wtorek, 1 lipca 2014

Czy 207 kpc ogranicza prawo do sądu?


Anna Krzyżanowska w artykule „Kodeks ogranicza prawo do sądu” (1), stawia tezę, że strony w procesie cywilnym tracą część podmiotowości, ponieważ nie mogą decydować, czy złożą pismo w sprawie. Chodzi o stosunkowo nowe brzmienie art. 207 k.p.c. (2)
 

Art. 207. § 1. Pozwany może przed pierwszym posiedzeniem wyznaczonym na rozprawę wnieść odpowiedź na pozew.

§ 2. Przewodniczący może zarządzić wniesienie odpowiedzi na pozew w wyznaczonym terminie, nie krótszym niż dwa tygodnie.

§ 3. Przewodniczący może także przed pierwszym posiedzeniem wyznaczonym na rozprawę zobowiązać strony do złożenia dalszych pism przygotowawczych, oznaczając porządek składania pism, termin, w którym należy je złożyć, i okoliczności, które mają być wyjaśnione. W toku sprawy złożenie pism przygotowawczych następuje tylko wtedy, gdy sąd tak postanowi, chyba że pismo obejmuje wyłącznie wniosek o przeprowadzenie dowodu. Sąd może wydać postanowienie na posiedzeniu niejawnym.

§ 4. W wypadkach, o których mowa w § 3, przewodniczący lub sąd mogą wysłuchać strony na posiedzeniu niejawnym.

§ 5. Zarządzając doręczenie pozwu, odpowiedzi na pozew lub złożenie dalszych pism przygotowawczych, przewodniczący albo sąd, jeżeli postanowił o złożeniu pism przygotowawczych w toku sprawy, pouczają strony o treści § 6.

§ 6. Sąd pomija spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich w pozwie, odpowiedzi na pozew lub dalszym piśmie przygotowawczym bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności.

§ 7. Odpowiedź na pozew złożona z naruszeniem § 2 podlega zwrotowi; zwrotowi podlega także pismo przygotowawcze złożone z naruszeniem § 3.


Autorka tekstu wskazuje, że istotą art. 207 k.p.c. jest możliwość złożenia pisma przygotowawczego innego niż pozew i odpowiedź na pozew, co do zasady tylko, gdy sąd tak postanowi. Sąd Rejonowy w Szczecinie powziął wątpliwości co do konstytucyjności tej reguły i zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego (TK) w tej sprawie.

Autorka przypomina także że art. 207 k.p.c. w nowym brzmieniu miał m.in. przyspieszyć postępowania, a ograniczenie swobody stron we wnoszeniu pism procesowych miało stanowić remedium na praktykę nadużywania prawa do sądu, a jednocześnie zabezpieczenie prawa stron do rozpoznania sprawy bez zbędnej zwłoki, co uznawane jest za jeden z kluczowych elementów prawa do sądu. Miało też służyć zasadzie koncentracji materiału procesowego i umożliwiać zdyscyplinowanie stron.

Jednak prawnicy oceniają przepis w nowym brzmieniu negatywnie, wskazując m.in. że sprawdza się on w sprawach szablonowych, a życie pisze barwne scenariusze i trudno przewidzieć wszystko, co podniesie przeciwnik, a na co będzie trzeba w trakcie procesu odpowiedzieć. Najistotniejszym zarzutem sformułowanym pod adresem obecnego brzmienia przepisu jest to, że, paradoksalnie, jeśli wziąć pod uwagę założenia nowelizacji, godzi on w prawo do sądu i mieszczące się w nim prawo do bycia wysłuchanym. Szczeciński sąd przypomina, że TK stoi na stanowisku, iż gwarancje prawa do sądu zawarte w art. 45 konstytucji powinny być rozumiane jako nakaz takiego ukształtowania przepisów proceduralnych, żeby nie pozwalały na ograniczenie możliwości ochrony przysługujących jednostce uprawnień.

Ponadto wprowadzenie art. 207 k.p.c. w obecnym brzmieniu ma negatywne skutki uboczne: prowadzenie dodatkowej korespondencji między stroną z sądem, na temat możliwości złożenia pisma, a w razie braku zgody na złożenie, odczytywanie pisma na rozprawie lub składanie jako załącznika do protokołu. Te ostatnie „chwyty”, a właściwie możliwość i konieczność ich stosowania, naraża na szwank powagę sądu.

Moim zdaniem kwestia obowiązywania art. 207 k.p.c. w obecnym brzmieniu ma co najmniej dwa wymiary. Pierwszy wymiar dotyczy celów stawianych przepisowi. Tu warto postawić dwa pytania:

1.   Czy cele stawiane przepisowi nie mogły być realizowane przed jego wejściem w życie?

2.   Czy, przy założeniu, że odpowiedź na pytanie pierwsze będzie negatywna, można uznać, że przepis pozwala zrealizować postawione mu cele?

Drugi wymiar dotyczy kwestii wykonywania oraz nadużywania prawa do sądu. Tu warto postawić kolejne trzy pytania:

1.   Czy przepis, w obecnym brzmieniu, stanowi ograniczenie prawa do sądu?

2.   Kiedy dochodzi do ograniczenia prawa do sądu, a kiedy do zapobiegania nadużywaniu prawa do sądu?

3.   Czy powinien istnieć przepis stanowiący odpowiednik art. 5 k.c. sankcjonujący nadużycie prawa procesowego?

W następnych dwóch postach podejmuję się odpowiedzieć na te pytania.


------------

(1)        opublikowany 27 czerwca br na portalu www.prawnik.pl, pochodzący z Dziennika Gazety Prawnej;

(2)        przepis w obecnym brzmieniu wszedł w życie 3 maja 2012 r.;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podpisz się nickiem, ktorego będziesz później stale używać - to ułatwia dyskusję.