Anna Krzyżanowska w artykule „Kodeks ogranicza prawo
do sądu” (1), stawia tezę, że strony w procesie cywilnym tracą
część podmiotowości, ponieważ nie mogą decydować, czy złożą pismo w sprawie.
Chodzi o stosunkowo nowe brzmienie art. 207 k.p.c. (2)
Art. 207. § 1. Pozwany może przed pierwszym posiedzeniem
wyznaczonym na rozprawę wnieść odpowiedź na pozew.
§ 2. Przewodniczący
może zarządzić wniesienie odpowiedzi na pozew w wyznaczonym terminie, nie
krótszym niż dwa tygodnie.
§ 3. Przewodniczący
może także przed pierwszym posiedzeniem wyznaczonym na rozprawę zobowiązać
strony do złożenia dalszych pism przygotowawczych, oznaczając porządek
składania pism, termin, w którym należy je złożyć, i okoliczności, które mają
być wyjaśnione. W toku sprawy złożenie pism przygotowawczych następuje tylko
wtedy, gdy sąd tak postanowi, chyba że pismo obejmuje wyłącznie wniosek o
przeprowadzenie dowodu. Sąd może wydać postanowienie na posiedzeniu niejawnym.
§ 4. W
wypadkach, o których mowa w § 3, przewodniczący lub sąd mogą wysłuchać strony
na posiedzeniu niejawnym.
§ 5. Zarządzając
doręczenie pozwu, odpowiedzi na pozew lub złożenie dalszych pism
przygotowawczych, przewodniczący albo sąd, jeżeli postanowił o złożeniu pism
przygotowawczych w toku sprawy, pouczają strony o treści § 6.
§ 6. Sąd
pomija spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona uprawdopodobni, że nie
zgłosiła ich w pozwie, odpowiedzi na pozew lub dalszym piśmie przygotowawczym
bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje
zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności.
§ 7. Odpowiedź
na pozew złożona z naruszeniem § 2 podlega zwrotowi; zwrotowi podlega także
pismo przygotowawcze złożone z naruszeniem § 3.
Autorka tekstu wskazuje, że istotą art. 207 k.p.c. jest możliwość złożenia pisma przygotowawczego innego niż pozew i odpowiedź na pozew, co do zasady tylko, gdy sąd tak postanowi. Sąd Rejonowy w Szczecinie powziął wątpliwości co do konstytucyjności tej reguły i zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego (TK) w tej sprawie.
Autorka
przypomina także że art. 207 k.p.c. w nowym brzmieniu miał m.in. przyspieszyć
postępowania, a ograniczenie swobody stron we wnoszeniu pism procesowych miało
stanowić remedium na praktykę nadużywania prawa do sądu, a jednocześnie
zabezpieczenie prawa stron do rozpoznania sprawy bez zbędnej zwłoki, co
uznawane jest za jeden z kluczowych elementów prawa do sądu. Miało też służyć
zasadzie koncentracji materiału procesowego i umożliwiać zdyscyplinowanie
stron.
Jednak
prawnicy oceniają przepis w nowym brzmieniu negatywnie, wskazując m.in. że
sprawdza się on w sprawach szablonowych, a życie pisze barwne scenariusze i
trudno przewidzieć wszystko, co podniesie przeciwnik, a na co będzie trzeba w
trakcie procesu odpowiedzieć. Najistotniejszym zarzutem sformułowanym pod
adresem obecnego brzmienia przepisu jest to, że, paradoksalnie, jeśli wziąć pod
uwagę założenia nowelizacji, godzi on w prawo do sądu i mieszczące się w nim
prawo do bycia wysłuchanym. Szczeciński sąd przypomina, że TK stoi na
stanowisku, iż gwarancje prawa do sądu zawarte w art. 45 konstytucji powinny
być rozumiane jako nakaz takiego ukształtowania przepisów proceduralnych, żeby
nie pozwalały na ograniczenie możliwości ochrony przysługujących jednostce
uprawnień.
Ponadto
wprowadzenie art. 207 k.p.c. w obecnym brzmieniu ma negatywne skutki uboczne:
prowadzenie dodatkowej korespondencji między stroną z sądem, na temat
możliwości złożenia pisma, a w razie braku zgody na złożenie, odczytywanie
pisma na rozprawie lub składanie jako załącznika do protokołu. Te ostatnie
„chwyty”, a właściwie możliwość i konieczność ich stosowania, naraża na szwank
powagę sądu.
Moim
zdaniem kwestia obowiązywania art. 207 k.p.c. w obecnym brzmieniu ma co
najmniej dwa wymiary. Pierwszy wymiar dotyczy celów stawianych przepisowi. Tu
warto postawić dwa pytania:
1.
Czy cele stawiane przepisowi nie mogły być realizowane
przed jego wejściem w życie?
2.
Czy, przy założeniu, że odpowiedź na pytanie pierwsze
będzie negatywna, można uznać, że przepis pozwala zrealizować postawione mu
cele?
Drugi
wymiar dotyczy kwestii wykonywania oraz nadużywania prawa do sądu. Tu warto
postawić kolejne trzy pytania:
1.
Czy przepis, w obecnym brzmieniu, stanowi ograniczenie
prawa do sądu?
2.
Kiedy dochodzi do ograniczenia prawa do sądu, a kiedy
do zapobiegania nadużywaniu prawa do sądu?
3.
Czy powinien istnieć przepis stanowiący odpowiednik
art. 5 k.c. sankcjonujący nadużycie prawa procesowego?
W
następnych dwóch postach podejmuję się odpowiedzieć na te pytania.
------------
(2)
przepis w obecnym brzmieniu
wszedł w życie 3 maja 2012 r.;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podpisz się nickiem, ktorego będziesz później stale używać - to ułatwia dyskusję.