Biorąc
pod uwagę pierwszą, z dwóch wskazanych w poprzednim poście, perspektyw oceny art.
207 k.p.c., odpowiadam sobie na pytania:
1.
Czy cele stawiane przepisowi nie mogły być realizowane
przed jego modyfikacją?
2.
Czy, przy założeniu, że odpowiedź na pytanie pierwsze
będzie negatywna, można uznać, że przepis pozwala zrealizować postawione mu
cele?
Cele te,
to, przypomnę:
1.
przyspieszenie postępowania;
2.
ograniczenie praktyki umyślnego przewlekania sprawy;
3.
zabezpieczenie prawa stron do rozpoznania sprawy bez zbędnej
zwłoki i umożliwienie zdyscyplinowanie stron;
4.
wzmocnienie realizacji zasady koncentracji materiału
procesowego;
Proponuję
przyjrzeć się, w kontekście tych celów uprzedniego i obowiązującego brzemienia
art. 207 k.p.c. (3) oraz art. 217 k.p.c.
Od początku obowiązywania art. 207 k.p.c., przewodniczący mógł (początkowo
tylko w sprawach „zawiłych” lub „rozrachunkowych”), zarządzić przed pierwszą
rozprawą wniesienie odpowiedzi na pozew lub także w miarę potrzeby wymianę
przez strony dalszych pism przygotowawczych, oznaczając porządek składania
pism, termin, w którym pisma należy złożyć, i okoliczności, które mają być
wyjaśnione. W toku sprawy sąd mógł zarządzić wymianę pism. (4) Czyli sąd (przewodniczący)
mógł, korzystając z tego przepisu, zaplanować postępowanie, szkicując jego
scenariusz. (5)
Następnie te zasady wnoszenia pism procesowych objęły wszystkie sprawy (a
nie tylko zawiłe lub rozrachunkowe (6)), ale pojawiła się pewna różnica.
Polega ona na tym, że wcześniej „W toku sprawy wymianę pism mógł zarządzić
sąd”, co nie stało wnoszenia pism przez strony bez zarządzenia, a obecnie
„złożenie pism przygotowawczych następuje tylko wtedy, gdy sąd tak postanowi”.
Ponadto obecnie „sąd pomija spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona
uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich w pozwie, odpowiedzi na pozew lub dalszym
piśmie przygotowawczym bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych
twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują
inne wyjątkowe okoliczności”, a jeśli te przesłanki nie zostaną spełnione, pismo
podlega zwrotowi. (7)
Podsumowując ewolucję art. 207 k.p.c., (8), sąd (przewodniczący) zawsze
mógł na podstawie tego przepisu układać „scenariusz” postępowania, a strony
mogły brać w tym czynny udział, wnosząc pisma. Teraz ten wpływ jest
ograniczony, ponieważ udział strony w układaniu scenariusza za pomocą
wnoszonych pism, musi zostać uprzednio zaaprobowany przez sędziego. Co nie
oznacza, że pisma „nie przyjęte” nie trafią do akt sprawy: zostaną wprowadzone
„tylnymi drzwiami”, jako załączniki do protokołu lub odczyty stanowisk w
trakcie rozprawy.
Niezależnie od tego jak się te pisma znajdą w aktach, jeśli spełnione
zostaną przesłanki pominięcia ich treści, to zostaną pominięte. (art. 207 § 6
k.p.c.).
Z kolei na podstawie art. 217 k.p.c., od początku
obowiązywania kodeksu postępowania cywilnego, strona mogła aż do zamknięcia
rozprawy przytaczać okoliczności faktyczne i dowody na uzasadnienie swych
wniosków lub dla odparcia wniosków i twierdzeń strony przeciwnej, z
zastrzeżeniem niekorzystnych skutków, jakie według przepisów kodeksu mogły dla
niej wyniknąć z działania na zwłokę lub niezastosowania się do zarządzeń
przewodniczącego i postanowień sądu.
Jednocześnie sąd pomijał środki dowodowe, jeżeli
okoliczności sporne zostały już dostatecznie wyjaśnione lub jeżeli strona
powoływała dowody jedynie dla zwłoki.(9)
Jedyna zasadnicza zmiana tego przepisu, jednoczesna z
dyskutowaną zmianą art. 207 k.p.c., polegała na tym, że aktualnie sąd pomija,
także na podstawie art. 217 § 2 k.p.c., podobnie jak na postawie art. 207 § 6
k.p.c., spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona uprawdopodobni, że nie
zgłosiła ich we właściwym czasie bez swojej winy lub że uwzględnienie
spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo
że występują inne wyjątkowe okoliczności. (10) Podsumowując, przepis ten zawsze
przewidywał pomijanie dowodów powoływanych jedynie dla zwłoki, a teraz
przewiduje jeszcze pomijanie spóźnionych twierdzeń i dowodów, chyba, że było to
w określony sposób uzasadnione.
Podsumowując uprzednią i obecną regulację składającą
się z tych dwóch przepisów, przed 3 maja 2012 r., sąd zawsze mógł układać
scenariusz postępowania, zgodnie z prawem i doświadczeniem życiowym, a strona
mogła wnosić pisma, przytaczając okoliczności faktyczne i dowody do woli, przy
czym sąd pomijał środki dowodowe powoływane dla zwłoki lub na okoliczności już
dowiedzione.
Począwszy od 3 maja 2012 r. sąd nadal może układać
scenariusz postępowania, tyle, że może zwracać nieprzewidziane pisma stron oraz
może pomijać zarówno środki dowodowe powoływane jedynie dla zwłoki lub na
okoliczności już udowodnione, jak poprzednio, oraz także spóźnione twierdzenia
i dowody, chyba, że zachodzą wymienione w przepisie art. 207 § 6 czy 217 § 2
k.p.c., okoliczności usprawiedliwiające spóźnienie.
Biorąc pod uwagę fakt, iż sąd już poprzednio mógł „sankcjonować”
nadużywanie prawa poprzez powoływanie dowodów dla zwłoki, a obecnie może
pomijać „spóźnione” twierdzenia i dowody, to regulacja nakazująca zwracać pisma
„nie zamówione” jest po pierwsze zbędna (sąd ocenia fakt wniesienia pisma i
jego treści na określonym etapie postępowania, tak samo, bez względu jak pismo
trafiło do akt); po drugie dodaje pracy sędziom. Chodzi tu o konieczność wydawania
postanowień i dyskutowania możliwości przyjęcia pisma, które przewodniczący i
tak musi przeczytać, żeby sprawdzić, czy nie zawiera wniosków dowodowych, albo
przeczytać w charakterze załącznika do pozwu albo wysłuchać podczas rozprawy –
a wreszcie przeczytać z ciekawości, żeby się dowiedzieć, czy przypadkiem strony
nie proponują scenariusza alternatywnego do tego przygotowanego przez sąd.
Rozmawiałam o tym przepisie z sędziami w trakcie
wywiadów. (11). Zasadnicze zastrzeżenia dotyczyły dwóch kwestii: po pierwsze
nieefektywności regulacji z art. 207 k.p.c.
Wymusza on wydawanie postanowień i to w zasadzie
obligatoryjnych, co do zwrotu pisma, lub postanowień dotyczących zgody na
złożenie pisma. W praktyce najczęściej takie pismo jest składane jednocześnie z
wnioskiem, ponieważ sędzia, aby się dowiedzieć, czy jest „wartościowe” z punktu
widzenia sprawy i czy warto wydać zgodę na jego złożenie, musi je przeczytać.
To spowodowało, że wcześniej sędzia po prostu czytał pisma składane przez
strony i oceniał ich treść pod względem przydatności dla sprawy i ewentualnego
powoływania dowodów dla zwłoki, a teraz dokonując tego samego musi się
wypowiedzieć w postanowieniu, a niekiedy prowadzić ze stroną korespondencję lub
być świadkiem niesmacznych, ale dopuszczalnych zabiegów prawników,
wprowadzających pismo do akt w formie załącznika do protokołu lub odczytu na
rozprawie. To naraża na szwank powagę sądu. Zupełnie wystarczającym było by
uzupełnienie art. 217 k.p.c. o możliwość pomijania określonych twierdzeń i
dowodów, (12) bez dublowania regulacji dotyczącej pomijania w art. 207 § 6 i
217 § 2 k.p.c.
Z
powyższej analizy wynika, że:
Ad. 1.
Cele stawiane art. 207 k.p.c. mogły być z powodzeniem realizowane we wcześniej
obowiązującym stanie prawnym, a już w szczególności po nowelizacji art. 217
k.p.c., bez konieczności nowelizacji art. 207 k.p.c.
Ad. 2.
Nawet gdyby tak nie było jak w punkcie powyżej, to art. 207 k.p.c. w obecnym
brzmieniu nie spełniałby założonych celów, z dwóch powodów: po pierwsze można
go obejść w majestacie prawa; po drugie przeczy on zasadom logiki: sąd, aby dowiedzieć
się, czy zezwolić na złożenie pisma, musi je najpierw przeczytać, czy postąpić
tak samo jak wtedy, gdyby strona składała je bez potrzeby uzyskania zgody.
___________
(1) Pomijam przy omawianiu zmian tego przepisu, zmiany podmiotowe, czyli fakt, iż pierwotnie przepis odwoływał się do jednostek gospodarki uspołecznionej, a następnie zmieniał się katalog profesjonalistów, tj. adwokatów, radców prawnych czy rzeczników patentowych, których dotyczyły zaostrzone rygory składania pism – będę ich nazywać zbiorczo i niezależnie od zmiennego składu katalogu tych podmiotów, „Profesjonalistami”.
(2) art. 207 § 2 k.p.c., tekst pierwotny, Dz.U.1964.43.296
(3) Począwszy od 1 lipca 2000 r. stronę reprezentowaną przez Profesjonalistę, przewodniczący mógł zobowiązać do złożenia w wyznaczonym terminie pisma przygotowawczego, w którym strona jest obowiązana do powołania wszystkich twierdzeń, zarzutów i dowodów pod rygorem utraty prawa powoływania ich w toku dalszego postępowania. (art. 207 § 3 k.p.c. zmiana, Dz.U.2000.48.554 art. 1) Następnie zniesiono zaostrzony, wobec stron reprezentowanych przez Profesjonalistów, rygor, a zasady wnoszenia pism procesowych zostały ujednolicone dla wszystkich stron oraz dla wszystkich spraw (a nie tylko zawiłych lub rozrachunkowych)
(4) Tak samo jak poprzednio, przy czym wcześniej było to określane zarządzeniem wymiany pism przygotowawczych.
(5) art. 207 k.p.c. zmiana, Dz.U.2011.233.1381, art. 1
(6) Pomijając regulację różnicującą wcześniej strony reprezentowane i niereprezentowane przez Profesjonalistów.
(7) art. 217 k.p.c. tekst pierwotny Dz.U.1964.43.296
(8) art. 217 k.p.c. zmiana Dz.U.2011.233.1381 art. 1
(9) Badania przeprowadzone w ramach przygotowywania rozprawy habilitacyjnej nt kompetencji sędziego do podejmowania decyzji, jako warunku skuteczności wymiaru sprawiedliwości w sprawach cywilnych;
(10) Zasadność tego przepisu mogłaby być oceniana odrębnie, ale w tym poście skupiam się na ocenie ograniczania możliwości składania pism, a nie na zasadach oceny ich treści, stosowanie do terminu, kiedy zostały złożone.
Zaryzykuję twierdzenie, że dotychczasowe wnioski i rozważania dowodzą, iż art. 207 kpc nie narusza prawa do sądu (nie wiem czy prędzej nie robi tego art. 132 par. 1 zd. 3 kpc).
OdpowiedzUsuńCo oczywiście nie oznacza, że jest regulacją mądrą, ale to zupełnie inna para kaloszy.
...ja też zaryzykuję takie twierdzenie... W kolejnym poście.
OdpowiedzUsuń