piątek, 25 lipca 2014

O granicach cz 2

W związku z faktem ograniczeń wynikających z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jedynie cytuję fragmenty mojej glosy do uchwały SN z dnia 26 października 2011 r., I KZP 8/11. Prawdopodobnie większość sędziów i innych profesjonalnych prawników, ma dostęp do LEX-a, więc w razie chęci zapoznania się z całością, tam odsyłam. Teza glosowanego orzeczenia brzmi:
Kary porządkowe określone w art. 49 § 1 ustawy (…) Prawo o ustroju sądów powszechnych (…) mogą być stosowane tylko wobec osób obecnych w czasie i miejscu wykonywania czynności sądowych, gdy osoby te bądź to naruszają powagę, spokój lub porządek tych czynności, bądź to ubliżają sądowi, innemu organowi państwowemu lub osobom biorącym udział w tej czynności, niezależnie od tego, w jakiej formie to czynią. Kar tych nie stosuje się natomiast do czynów co prawda naruszających dobra chronione przepisem art. 49 § 1 wskazanej wyżej ustawy, dokonanych jednak poza miejscem i czasem rozprawy, posiedzenia lub innej czynności sądowej, w tym w szczególności w formie pisma złożonego do sądu”.
 
W glosie (krytycznej…) podnoszę, że:
Nie jest jasne, dlaczego uchybienie sądowi ustnie ma być sankcjonowane w trybie porządkowym, a pisemnie – w trybie postępowania karnego, przy uproszczonym założeniu, że słowa wypowiedziane i napisane są te same. Ubliżanie na sali rozpraw może mieć taką samą treść i ciężar gatunkowy, jak ubliżanie dokonane drogą pisemną poprzez wysłanie pisma do sądu.
W praktyce trudno sobie wyobrazić, by sąd uruchamiał machinę postępowania karnego za każdym razem, kiedy określone zachowanie nie zdarzy się na sali sądowej. „Jeżeli ustawodawca nadmiernym rygoryzmem sankcji (brak «widełek», brak kary innej niż izolacyjna) skrępuje sędziemu ręce, ograniczając go w wyborze adekwatnej kary, determinowanej ciężarem winy i cechami sprawcy – to sądy będą uciekały od orzekania" (1). Autor tego stwierdzenia wskazuje, że to nie przypadek, iż nie dochodzi do skazania w przypadkach nawet ewidentnych zniewag, gdzie sąd nie ma wyboru i nie może orzec grzywny, lecz tylko karę pozbawienia wolności. Wynika to właśnie ze wskazanej rozbieżności między sankcjonowanym zachowaniem a widełkami kary.
Na istotną kwestię zwraca uwagę A. Nowak w glosie do jednego z postanowień SN. Zgadza się, że omawiany przepis (art. 49 ust. 1 u.p.s.p.) ma zagwarantować doraźną ochronę powagi sądu i dóbr osobistych innych osób, jednak wskazuje, iż „o ile w postępowaniu karnym regułą jest bezpośredni udział podsądnych w procesie, w przypadku postępowania cywilnego częstokroć mamy do czynienia z rozstrzygnięciem spraw pominięciem ich bezpośredniej styczności z sądem. W ostatnim z wymienionych postępowań, w praktyce prym dowodowy wiodą dokumenty, ewentualne przesłuchanie stron – wymagające stawiennictwa osobistego – ma charakter subsydiarny. Nie sposób akceptować, by sąd pozostawał obojętny na pozamerytoryczne treści uwłaczające mu, jak i innym osobom uczestniczącym w procesie. Eliminowaniu tego typu zachowań służyć ma właśnie art. 49 u.p.s.p. Odsyłanie w tym zakresie sądów na drogę odłożonej w czasie sankcji przewidzianej przez prawo karne mijałoby się z celem przepisu [...] sprzyjając eskalacji zachowań niewłaściwych oraz dalszej destrukcji procesu za milczącym zezwoleniem gospodarza procesu, którym jest sąd" (2).
W pełni zgadzam się z najprostszym, a także znajdującym uzasadnienie zarówno w wykładni językowej, systemowej, jak i celowościowej stwierdzeniem T. Erecińśkiego, J. Gudowskiego i J. Iwuskiego, że „ogólna formuła «ubliżenie sądowi» bez uściślenia, o jaki sposób ubliżenia chodzi obejmuje wszystkie formy (przejawy) tego zachowania się, a więc także ubliżenie na piśmie" (3).
Za „szeroką" wykładnią art. 49 ust. 1 p.u.s.p. ma przemawiać m.in. fakt, że wykładnia celowościowa, zgodnie z którą istota unormowań składających się na „policję sesyjną" sprowadza się do doraźnego utrzymania powagi sądu, wydaje się słuszna, jednak konkuruje z nią wykładnia celowościowa, zgodnie z którą postępowanie sądowe, zwłaszcza w sprawach cywilnych, w dużej mierze skupia się na czynnościach sądu wykonywanych poza salą sądową, w „zaciszu" gabinetu sędziowskiego. W tej sytuacji nie ma podstaw, by ochroną objąć tylko tę część czynności, które są wykonywane publicznie, skoro trudno było by przyjąć, że godność urzędu sprowadza się wyłącznie do ochrony w ramach sali sądowej. Skoro postępowanie sądowe powinno się toczyć w atmosferze spokoju, powagi, a także szacunku dla urzędu sędziego, to trudno będzie utrzymać tę powagę, w sytuacji gdy zakulisowo płynie potok obelg względem sędziego lub sądu. Jakiego rodzaju to potrafią być sformułowania i jak trudno byłoby przejść nad nimi do porządku dziennego, można sprawdzić choćby w uzasadnieniu postanowienia SN z dnia 28 czerwca 2004 r., I PZ 115/03, OSNP 2005, nr 2, poz. 23. W sprawie, której dotyczyło to orzeczenie, pewnea osoba kierowała pisma procesowe do sadu używając:
 
obraźliwych i znieważających słów w rodzaju: <analfabeta prawomocnego rozstrzygnięcia>, <przedszkolaki... w Sądzie Okręgowym w Kielcach>, straty <wymyślone przez pijanych chyba sędziów>, <niezrozumienie przez ten sam pijany zespół sędziów różnicy między umową o pracę a zleceniem na wykonanie dodatkowych robót>, <pomylenie pozwanego w wyroku kasacyjnym czy sygnatury akt w postanowieniu z dnia 11 kwietnia 2002 r.> jako wynik <zmowy, fałszu, korupcji, pijaństwa>".
Ponadto, istnienie regulacji karnoprawnych, które są możliwe do zastosowania, w sytuacji gdy nie można stosować kar porządkowych, nie jest wystarczającym uzasadnieniem dla wyłączenia możliwości zastosowania kar porządkowych w określonym zakresie, jakościowo jednakowym z tym, który jest objęty karami porządkowymi, ponieważ to właśnie prowadzi do zaostrzenia represji z jednej strony, a jednocześnie wobec nieadekwatności kar do zachowań, do unikania stosowania represyjnych przepisów, czyli w rezultacie do bezkarności zachowań godzących w dobra osobiste podmiotów znajdujących się w określonej sytuacji i w powagę sądu. Zdaniem TK (4) oparte na represji budowanie autorytetu organów władzy publicznej i funkcjonariuszy publicznych obraca się ostatecznie przeciwko wartościom, którym zastosowanie represji ma służyć. Z drugiej strony z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wynika, że sądom przysługuje respekt i szacunek wynikający wyłącznie z samego faktu powierzenia im sprawowania wymiaru sprawiedliwości (5). Artykuł 10 ust. 1 EKPCz gwarantuje swobodę wyrażania opinii (ust. 2 określa granice tej swobody). Edward Skałka (6) odbywał karę pozbawienia wolności i kiedy otrzymał od sędziego penitencjarnego odpowiedź na swoje wystąpienia, skierował skargę na tego sędziego, określając sędziów jako błaznów, kretynów, analfabetów, durniów, spotęgowanych kretynów i innymi inwektywami. Na podstawie art. 236 d.k.k. został skazany na osiem miesięcy pozbawienia wolności. Trybunał stwierdził, że praca sądów musi cieszyć się zaufaniem publicznym i powinna być chroniona przed nieuzasadnionymi atakami. Nie jest wolna od krytyki, ale istnieje rozróżnienie między krytyką a obrazą. Wskazał jednocześnie, że zastosowana kara była nieproporcjonalna do celu – autor listu powinien zostać ukarany, jednak orzeczona kara była niewspółmiernie surowa. Trybunał podkreśla, że nie można posługiwać się zniewagą jako formą wyrażania swoich opinii i za zakazane sposoby naruszenia autorytetu wymiaru sprawiedliwości uznaje wypowiedzi, zawierające obraźliwe i zniesławiające ataki, niezależnie od wypowiadania ich na sali sadowej, w pismach procesowych, listach przesłanym przeciwnikom procesowym czy władzom sądowym lub mediom (7).
Podsumowując, uważam, że choć sędzia powinien w pierwszej kolejności działać samym autorytetem i powagą urzędu, niekiedy jest to niemożliwe i jedyna skuteczna rada na chamstwo w sądzie, to nieuchronna, szybka dolegliwa kara. (np. finansowa, krótko-aresztowa lub inna spełniająca te kryteria).
.....
 
I dlatego mam dylemat dotyczący sytuacji, którą opisałam przed chwilą w poprzednim poście.

 

 

___________
(1) Bellerofon czyli o sprawiedliwości nierychliwej, Europejski przegląd sądowy, listopad 2009, s. 58, autor oznaczony jako „Acus"
(2) A. Nowak, Glosa do postanowienia SN z dnia 28 czerwca 2004 r., I PZ 115/03, MoP 2006, nr 8, s. 448
(3) T. Ereciński, J. Gudowski i J. Iwulski (w:) J. Gudowski (red.), Komentarz do prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Krajowej Radzie sadownictwa, Warszawa 2002, s. 133
(4) wyrok TK z dnia 11 października 2006 r., P 3/06, OTK-A 2006, nr 9, poz. 121
(5) J. Misztal-Konecka, Szacunek dla sądów – należny czy zasłużony? Rozważania nad obowiązkiem poszanowania władzy sądowniczej w dwóch orzeczeniach ETPCz w sprawach polskich, Kwartalnik Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury 2013, zeszyt 3 (9), s. 47
(6) wyrok ETPCz z dnia 27 maja 2003 r., 43425/98
(7) por. J. Misztal-Konecka, Szacunek dla sądów..., s. 54 i powołane tam orzecznictwo ETPCz
 

2 komentarze:

  1. Sprawa ma jeszcze jedno dno - czasami ordynarne obelgi zawarte w piśmie kierowane są nie przeciwko sędziemu, a przeciwko drugiej stronie. Po prostu pan pozwany pisze że ten "złodziejski pozew" napisany przez tego ch.. sk..s złodzieja bandytę, żydowskiego pachołka, syjonistycznego nazistę, zbrodniarza, tępego kloca z żelbetowym mózgiem itd może on sobie wsadzić. Krąży nawet anegdota jak to kiedyś w charakterze odpowiedzi na pozew do sądu wpłynęło zdjęcie pośladków pozwanego z zaznaczonym miejscem gdzie powód może go pocałować. I co z tym zrobić? doręczyć drugiej stronie? W kopercie z pieczęcią sądu i pismem, którym informuje się adresata, że sędzia kazał mu to doręczyć?

    Potrzeba zachowania powagi władzy sądowniczej jest jednym z konwencyjnych wyjątków uzasadniających ograniczenie wolności słowa. Niestety nadal zbyt mało się o to dba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś czas byłam urzędnikiem. Zarządzającym zespołem urzędników. Jak wpływało takie pismo, np odwołującego się od decyzji I instancji, to w decyzji II instancji, odpowiedzi na skargę itp. zlecałam napisanie, że "na marginesie wskazuje się, że treść i forma pisma mogą spowodować uznanie, że spełnione zostały znamiona czynu z art. 212 kodeksu karnego, to jest.... - i niewykluczone jest, że osoby, których to dotyczy, podejmą stosowne kroki prawne".

      Usuń

Podpisz się nickiem, ktorego będziesz później stale używać - to ułatwia dyskusję.